Sunday, May 3, 2009

Everything.

Tyle się ostatnio dzieje...
18 kwietnia był cudownym dniem spędzonym we Wrocławiu. Ze wspaniałymi ludźmi, w genialnej knajpce i fantastycznej atmosferze :) Przy okazji udało mi się przemóc strach przed publicznymi wystąpieniami.
Dziękuję za miłe przyjęcie i ogółem, za wszystko + special thanks dla kilku osób za odprowadzenie na dworzec i wspólne wracanie pociągiem ;)

25 kwietnia - nasze, śląskie spotkanie :) Kolejny miły dzień. Jak już zdradziłam paru osobom, stali się częścią mojego życia i bez Was to nie byłoby to samo. Dziękuję, że jesteście i za to, że mogłam Was Wszystkich poznać. To jedna z najszczęśliwszych rzeczy jaka mnie dotąd spotkała :)

Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie poczuła, że ktoś namącił mi w głowie. Można powiedzieć - pozytywnie, ale znowu nie wiem, co robić. W każdym bądź razie kolejne specjalne podziękowania za... Wy wiecie za co ;) On wie.

I to by było na tyle... przynajmniej dzisiaj.
Powinnam się wstydzić; tylko jeden post w zeszym mięsiącu... Postaram się poprawić ;P
A przede mną następne mega wydarzenia, których nie mogę się doczekać :)

P.S. A dzisiaj Katowice, Irish Mbassy i meczyk! ;D
See ya ; **