Tuesday, September 30, 2008

Everything changed

Właśnie przysłano mi zdjęcia z soboty :)
Zawsze uważałam, że najlepszym sposobem uwiecznienia najpięknejszych chwil jest sfotografowanie ich.
Oglądając je na nowo przeżywam wspaniałość i emocje tamtego dnia. A tamtego właśnie dnia wszystko się zmieniło...
Czekanie pół godziny na autobus nie wydaje się wcale złe, ani to, że później przez półtorej godziny nie możnośc załapania z nikim kontaktu też nie. Bo wystarczy cała masa miłych gestów, słów rozmów na ulubione tematy i zrozumienie, że zostało się zaakceptowanym i jest się rozumianym - niezwykle cenne. A wszystko to wydarzyło się około dwóch godzin później, czyli po wspomnianej półtorej godzinie(trochę to zagmatwane, ale zrozumiecie ;)).
Dochodzę do wniosku, że tak miało być i osoby, które się do mnie dosiadły miały się właśnie dosiąść i zacząć ze mną rozmowę, ponieważ tak już zapisał to los. Od tamtej chwili wszystko potoczyło się w jak najlepszym kierunku :)
Nigdy nie zapomnę nauki gry w bilarda, śmiechów nad tortem i tej całej masy zdjęć jakie mi zrobiono świadomie i nieświadomnie ;P Są cudowne!
Wiem, że nigdy nie zapomnę tamtego dnia, a przede wszystkim osób, które poznałam. Osób, które są jednymi z najwspanialszych na świecie :):) Mam nadzieję, że będę widywała się z nimi dosyć często. Wprost nie mogę doczekać się kolejnego spotkania, które będzie prawdopodobnie za miesiąc. Wierzę, że również będzie wspaniałe. Wspaniałe, tak jak pożegnianie, które urządzono, hehe ;P Nie ma to jak wyściskać się ze wszystkimi i usłyszeć kilkadziesiąt razy "mam nadzieję, że wkrótce się zobaczymy" :) Miło jest zobaczyć na twarzach innych osób skierowane do ciebie szczere uśmiechy. I miło jest dowiedzieć się, że ktoś mieszka na ulicy obok ciebie ;) ...
Bardzo miło :)
Mówiąc, ze to spotkanie odmieniło całe moje zycie miałam równiez na myśli siebie: odmienioną o 180 stopni i szęśliwszą.
Muszę to powiedzieć: Moc mi sprzyja! :D I to bardzo. Zupełnie, jakby od soboty pech mnie opuścił. Nie chcę oczywiście zapeszać i mam nadzieję, że nie zapeszyłam, ale tak jest. Mam zupełnie inne, lepsze podejście do wszystkiego, nie martwią mnie już błachostki, szkoła tak mnie nie dobija i... jestem szczęśliwa, że kogoś poznałam ;) To musiało być mi przeznaczone.
Natomiast moi rodzice uznali, że reprymenda jaką mi dali nie była w ogóle potrzeba, ponieważ teraz są zadowoleni, że mam uśmiech na twarzy. Po tak długim czasie, po tylu przeciwnościach wreszcie na mojej twarzy wykwitł uśmiech: prawdziwy i szczery :)
Dzisiaj osiągnęłam 'pełnię' szczęścia, bo być może niedługo coś się jeszcze wydarzy... Ale tak jak mówię, nie chcę zaprzeczać ;)
Ta sobota na zawsze pozostanie w mojej pamięci :) Było pięknie :)

Tak więc oto moja obiecana relacja.

Nuta na dziś: Ashlee Simpson - Little Miss Obssesive


See ya tomorrow ; **

Monday, September 29, 2008

Strange time ;)

Wiem, wiem, wiem! Dzisiaj miała być obiecana relacja z sobotnich wydarzeń, jednak z przyczyn rodzinnych zmuszona jestem przełozyć ją na jutro. Forgive me, please. Po prostu nie wszyscy rodzice rozumieją, ze ich prawie dorosłe juz dzieci wolałyby czasami pobyć w domu zamiast gdzieś się wybierać. Ale cóż... Muszę spełnić swój rodzinny obowiązek i teraz wybyć z domu ;P
Powiem tylko tyle, że dzisiaj zdecydowanie nadal nie było możliwości, aby do mnie dotrzeć, ponieważ sobotnie wspomnienia zaważyły na wielu, wielu sprawach. Zwłaszcza na moich uczuciach :) Tak więc osoby, które ewentualnie chciały się ze mną w jakikolwiek sposób porozumieć, musiały pogodzić się z przegraną ;P Nijak nie można było zrozumieć mojego ciągłego uśmiechu i zagadkowych podtekstów. Szczęście na maxa!! ;D

W ramach wynagrodzenia zamieszczam dzisiaj tekst piosenki wraz z teledyskiem do niej.



Avril Lavigne-Hot
Vezi mai multe video din Muzica »

You're so good to me Baby Baby

I want to lock you up in my closet, where no one's around
I want to put your hand in my pocket, because you're allowed
I want to drive you into the corner, and kiss you without a sound
I want to stay this way forever, I'll say it loud
Now you're in and you can't get out

You make me so hot
Make me wanna drop
You're so ridiculous
I can barely stop
I can hardly breathe
You make me wanna scream
You're so fabulous
You're so good to me Baby Baby
You're so good to me Baby Baby

I can make you feel all better, just take it in
And I can show you all the places, you've never been
And I can make you say everything, that you never said
And I will let you do anything, again and again
Now you're in and you can't get out

You make me so hot
Make me wanna drop
You're so ridiculous
I can barely stop
I can hardly breathe
You make me wanna scream

You're so fabulous
You're so good to me Baby Baby
You're so good to me Baby Baby

Kiss me gently
Always I know
Hold me love me
Don't ever go

You make me so hot
Make me wanna drop
You're so ridiculous
I can barely stop
I can hardly breathe
You make me wanna scream
You're so fabulous
You're so good to me

You make me so hot
Make me wanna drop
You're so ridiculous
I can barely stop
I can hardly breathe
You make me wanna scream
You're so fabulous
You're so good to me Baby Baby
You're so good to me Baby Baby


To na tyle. Lecę...
Jak jutro napiszę tą relacyjkę, to Wam szczęka opadnie ;D Znaczy, ze długa będzie.
Bye, bye ; **

P.S. Przepraszam za ewentualne błędy, ale to wynik ogromnego szczęścia, które na mnie spadło ;) Więc niektóre zdania mogą nie trzymać się ani ładu, ani składu.

Sunday, September 28, 2008

5 rock song

Obiecuję solennie, ze jutro opiszę tutaj wszystko, a przynajmniej więlszość tego, co wydarzyło się wczoraj. Dzisiaj niestety nadal nie jestem w stanie, bo cały czas łapię się na tym, że uśmiecham się i uśmiecham do wszystkich i wszystkiego :)

Tymczasem wrzucam pięć rockowych piosenek, które zawładnęły moim gustem muzycznym.

Nickelback - Savin' me


Bon Jovi - It's My Life


Alexz Johnosn - My Sweet Time


Red Hot Chili Peppers - My Friends


Foo Fighters - My Hero


Miłego słuchania i miłego wieczoru, people ;) Life is beutiful, hehe ;P See ya ; **

Saturday, September 27, 2008

I'm happy :):)

Powiem tylko tyle: AAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!!!!!
Wczorajszy, a zwłaszcza dzisiejszy dzień będą dla mnie niezapomniane do końca życia! Jest cudownie! Tyle się działo, że nie mam nawet czasu teraz tego opisywać ;D
Było po prostu zajedwabiście w stu procentach!!! :D:D :):)

P.S. Polecam na przyszłość ;)
See ya ; **

Friday, September 26, 2008

Anyway...

Pomijając fakt, ze zawaliłam prawie cały dzisiejszy dzień(nie pytajcie, o co chodzi ;/), nie mam az tak złego humoru, jak się tego spodziewałam. Być moze chodzi o perspektywę dzisiejszego koncertu w Dąbrowie. Zwyczajnie mam nadzieję na odrobinę dobrej zabawy, co pozwoli mi się wreszcie odprężyć :)
Nie mogę się juz doczekać dnia jutrzejszego i SŚFSW! Chcę do Katowic ;)

No cóż... Muszę powoli zacząć się zbierać. Odrzucam troski dnia dzisiejszego i postaram się wskoczyć w wir dobrej zabawy. Lecę, moi drodzy, lecę :) A co będzie później, to będzie później.
Jeśli zdążę, to być może naskrobię coś jeszcze wieczorem.
Póki co, mówię bye, bye ; **

Thursday, September 25, 2008

Good news

Same dobre wiadomości! :D:D:D A oto i one:

1. Jutro wybieram się do Dąbrowy Górniczej na koncert kapeli rockowej :):) Damy radę!
2. W sobotę nie będzie mnie od 11.30 do mniej więcej godziny 16.00, 17.00, ponieważ jadę do Katowic na spotkanie ŚFSW!!! Yupiii!!! ;D
3. Potencjalna wycieczka klasowa nie będzie do Węgierskiej Górki... Jedziemy do Wrocławia!!! ;D;D Juz nie mogę się doczekać! Oj, wspomnienia wracają, hehe. Same pozytywne, of course ;) Cudowny, piękny Wrocław czeka na nas, a my czekamy na przygodę ;)
4. Przełożyli mi parę sprawdzianów na późniejsze terminy(ale to raczej nie jest do porównywania z powyższymi nowinami ;)).

I'm happy!!!
Tak więc mam zaplanowany już prawie caly weekend. W niedzielę przyjdzie czas na naukę, ale o tym na razie staram się nie myśleć.

Song na dziś:
Nickelback - Rockstar :)

Czuję, jak ta piosenka mnie wewnętrzenie mobilizuje i napędza do działania :)

Żadnych zbędnych refleksji - tylko wizja świetlanej przysłości? Moze niekoniecznie ;P Ale coś w tym rodzaju z pewnością przemknęło mi przez myśl. Jednak moja psychika wydaję się być dość skomplikowana, co obrazują moje zmienne nastroje albo... poglądy ;) Joke, of course. Przecież jutro też istnieje dzień i w gruncie rzeczy nie wiadomo, co nam przyniesie...
Żywię nadzieję, że i Wy mieliście równie udany dzień, co ja. Jak to mawiają, noc jeszcze młoda, nie pora spać ;)
Trzymajcie się ciepło, people ; **

Wednesday, September 24, 2008

Yyy... what?

Ostatnio jestem jakaś dziwnie skołowana. Zupełnie jakbym nie wiedziała, co się wokół mnie dzieje. Nic mi się nie chce, chodzę zblazowana i wszystko mnie wkurza. Czyżby zaczynała się typowa jesienna deprecha? Mam nadzieję, że nie. Nie jestem osobą, której trzymają się takie rzeczy. Zastanawiam się tylko, dlaczego z każdym rokiem zamiast być lepiej, jest coraz gorzej. Sądziłam, że w tym roku wszystko się odmieni na lepsze. Hmm... Jak na razie nie widzę efektów. Czy staram się, żeby było lepiej/inaczej? Nie mnie to oceniać. Mimo wszystko byłabym wdzięczna, gdyby los choć raz zaczął mi sprzyjać.

Ten cały szkolny światek zaczyna mnie poważnie irytować; wręcz dobijać. Co za ludzie! Aż się brzytwa w kieszeni otwiera ;P Dzisiaj na przykład miałam wielką ochotę zrobić akcję typu "amerykańska uczelnia part 2", you know. Strzał, strzał, strzał... ! Tylko jaki to ma sens? Odpowiedź brzmi: żaden. Ale miło pomarzyć(oczywiście to przenośnia, jeśli chodzi o tą "amerykańską uczelnię" Jeszcze nie mam zamiaru zabijać ludzi ;))
Echh... Trzeba brać się za naukę. I pomyśleć, że kiedyś sprawiała mi przyjemność. Może te czasy jeszcze wrócą?
Czy nie zauważyliście, że zbyt dużo pytań- zwłaszcza retorycznych- pojawiło się w dzisiejszym poście? ;P Bywa...

Trochę muzyki, czyli jedna z moich ulubionych piosenek.
Mika - Grace Kelly



A tak z innej beczki. Chyba nikt nie lubi dowiadywać się o sprawach dla niego istotych na samym końcu. Otóż ja też nie! Nie jestem pewna, z czego to wynika, ale na pewno z niczego dobrego. Rozumiem, ze jeśli coś nie jest dobrą nowiną, to nie lubi się jej przekazywać, ale ja wolę wiedzę od niewiedzy. Zdecydowanie!
No... to chyba juz wszystko na dziś. Czeka mnie jeszcze napisanie jednego arkytułu, więc lecę.
Papa ; **

Tuesday, September 23, 2008

You make me wanna la la !

Uwielbiam tą piosenkę! Dzięki niej mogę pozytywnie wyładować swoje emocje :)

Ashlee Simpson - Lala


You can dress me up diamonds
You can dress me up in dirt
You can throw me like a line-man
I like it better when it hurts

Oh, I have waited here for you
I have waited

You make me wanna la la
in the kitchen on the floor
I'll be your french maid
Where I'll meet you at the door
I'm like a ..... cat
Drink the milk up on the moon
You make me wanna
You make me wanna scream

You can meet me on an airplane
Or in the back of the bus
You can throw me like a boom-a-rang
I'll come back and beat you up

Oh, I have waited here for you
Dont, keep me waiting

You make me wanna la la
in the kitchen on the floor
I'll be your french maid
Where I'll meet you at the door
I'm like a .....cat
Drink the milk up on the moon
You make me wanna
You make me wanna scream

You make me wanna la la
in the kitchen on the floor
I'll be your french maid
Where I'll meet you at the door
I'm like a ....cat
Drink the milk up on the moon
You make me wanna
You make me wanna scream

I feel safe with you
I can be myself tonight
It's alright, with you
Cuz you hold, my secrets tight
You do, You do

You make me wanna la la, la la la, la la, la la la la la la la la la
You make me wana la la, la la la la

You make me wanna la la
in the kitchen on the floor
I'll be your french maid
Where I'll meet you at the door
I'm like a ....cat
Drink the milk up on the moon
You make me wanna
You make me wanna la la
in the kitchen on the floor
I'll be your french maid
Where I'll meet you at the door
I'm like a ....cat
Drink the milk up on the moon
You make me wanna
You make me wanna scream

You make me wanna la la, la la la, la la, la la la la la la la la la
You make me wana la la, la la la la
You make me wanna la la, la la la, la la, la la la la la la la la la
You make me wana la la, la la la la
You make me wanna la la, la la la, la la, la la la la la la la la la
You make me wana la la, la la la la

Tekst według mnie jest dość feministyczny jak i zresztą też teledysk, ale w obecnym stanie nawet mi to odpowiada. Jestem samotna i jak na razie dobrze mi z tym ;)
Miłego wieczoru wszystkim życzę. See ya tomorrow ; **

Monday, September 22, 2008

'Stranger Thing Have Happened'

Dlaczego czasami, a właściwie w większości przypadków to ja muszę dawać coś od siebie i nic nie otrzymuję w zamian? Dlaczego zawsze ja najbardziej cierpię mimo, że nic nie zrobiłam? Czemu to ja muszę brać wszystko na siebie? I w końcu, czemu tak bardzo się wszystkim przejmuję, że jeszcze trochę i nie będę miała swojego życia?
Pytania pozostające bez odpowiedzi...
Jestem taką osobą, która niewiele potrzebuje, by być szczęśliwą. Zawsze to ja muszę myśleć o innych, ale nikt inny nigdy nie pomyśli o mnie. Ba, nikomu by to nawet do głowy nie przyszło. Mam na to niezbity dowód w postaci kilku lat spędzonych nad zastanawianiem się nad wyżej wymienionymi pytaniami. Czy to nie nazbyt egzystencjalne w moim przypadku? Być może.
Są rzeczy, których nie potrafię pojąć ani nijak ogarnąć. Nie rozumiem postępowania niektórych ludzi. Nadchodzą czasy, że nie mam ochoty wcale ich rozumieć, ale rozwiązania same cisną mi się do głowy.
I nie mówię tak dlatego, że ja zawsze postępuje dobrze, bo tak wcale nie jest. Ja też robię źle i to całkiem często. Czasami nieświadomie, a czasami z premedytacją, kiedy sytuacja jest bez wyjścia. Naturalny ludzki odruch. Mogę już tylko nauczyć się go kontrolować. Tylko dlaczego inni nie zadzadzą sobie tego trudu? Czemu tego nie rozumieją? Cóż... Nie widzą się z boku i nie potrafią obiektywnie ocenić. Nie mówię tutaj o wszystkich. O większości.
Bo niby z jakiej racji ja mam się cały czas starać i walczyć w obronie innych, kiedy dzieje im się krzywda, bądź pomagać im, skoro oni później i tak mają to wszystko gdzieś, skrzywdzą mnie(przeważnie) i oberwę podwójnie z jeszcze jakiegoś powodu, a nie z własnej winy?! It doesn't make sense!
Jak na razie nie widzę rozwiązania. Zawsze to ja zastanawiałam się co robię źle i uważałam, że wszystko to moja wina, ale teraz widzę, że to nie zawsze prawda. To prawie nigdy nie jest prawda! Nie, nie próbuję się w żaden sposób usprawiedliwiać. Po prostu spojrzałam na to z innej perspektywy i przejrzałam na oczy. O, tak! Teraz będzie się inaczej działo.

Nuta, która zachwyciła mnie już po pierwszych dźwiękach.
Foo Fighters - Stranger Things Have Happened



Wracam do lekcji. Nie musicie czytać dzisiejszego postu jeśli nie chcecie. Przecież w gruncie rzeczy to jeden wielki egzystencjalny bełkot, prawda?
Bye, people ; **

Sunday, September 21, 2008

Head-ache

Jest gorzej niz wczoraj. W sensie mojego samopoczucia i zdrowia. Do tego wszystkiego doszła mi jeszcze temperatura. Wprawdze niezbyt wysoka, ale zawsze temperatura.
Zawzięłam się maksymalnie i wysiliłam swoje szare komórki pomimo bolącej głowy i zdołałam się czegoś na jutro nauczyć. I chwała mi za to! ;) Nie potrafię się uczyć, kiedy jestem chora, ale czasem trzeba.
Nie wiem, czy pójdę jutro do szkoły, ponieważ moja mama od rana chodzi za mną z termometrem w jednej i Rutinoscorbinem w drugiej ręce. Twierdzi, że nie nadaję się do pójścia jutro gdziekolwiek. Z tym, że ja nie mam zamiaru opuszczać szkołu już na początku roku. To bez senscu. Tak więc prawdopodobnie jutro udam się na siedem godzin lekcyjnych do tego przybytku wiedzy. Taaak... Żeby mi się jeszcze tylko tak bardzo chciało, jak mi się nie chce. Wtedy byłoby dobrze.

Song na dziś. Coś uspokajającego i nostalgicznego. Bynajmniej według mnie ;)

Kat DeLuna - Love Me, Leave Me

Teledysk nie jest do tego utworu, ale jest piękny. Mogłabym go oglądać bez końca. On and on.

Musicie mi wybaczyć mój całkowity brak weny do pisania dzisiaj czegokolwiek. Zrzucam to na karb mojego przeziębienia. Oj, chyba lubię się czasami oszukiwać. A może i nie? ;P
Zostało mi jeszcze na ten moment pouczyć się j. niemieckiego i to właśnie zamierzam zrobić. Bye, bye ; **

Saturday, September 20, 2008

I hate to be ill!

Boli mnie głowa, gardło, zaczyna łamać mnie w kościach i czuję, że mam temperaturę. Jestem zła na siebie, bo mogłam bardziej uważć, żeby się nie przeziębić. Albo od kogoś nie zarazić! A tak to siedzę w domu i próbuję skupić się na lekcjach. W przyszłym tygodniu czekają mnie same sprawdziany i kartkówki. Muszę wyzdrowieć i wszystkiego się konkretnie wyuczyć. Nie mam zamiaru robić sobie zaległości.
Kolejną sprawą jest koncert Akcent, na który jednak nie pojadę!!! Slag mnie trafia, kiedy sobie o tym pomyślę! A tak się nastawiłam, że będę się dobrze bawić w Zabrzu :( Jak pech to pech, na całej linii...

Idę zażyć jakąś Polopirynę lub coś polopirynowatego, żeby wreszcie przestała boleć mnie głowa. Mam wrażenie, że grasuje w niej stado małych, ale niezwykle silnych i złośliwych karzełków. Koszmar!
Trzymajcie się ciepło i nie zachorujcie. Na razie, people ; **

P.S. A jednak wciąż płaczę, oglądając trzecią część "Gwiezdnych Wojen".

Thursday, September 18, 2008

Happy Birthday, Ann ; **

Ostatnio się opuściałm, poniewaz nie piszę juz tak długich postów jak jakiś czas temu. I tym razem sytuacja się powtórzy, bo za niecałą godzinę jadę na urodziny do kolezanki, więc nie będzie mnie przez pewnien czas. Z kolei później mogę nie mieć już czasu aby pisać, dlatego robię to właśnie teraz.
Muszę przyznać, że niezbyt cieszę się na niektóre sprawy i nadal muszę robić rzeczy, na które wcale nie mam ochoty. A więc nic się nie zmieniło. Dalej żyję jak żyłam dotychczas. Czasami to przygnębiające, ale prawdziwe. Może aż za bardzo...

Moja klasa liczyła dziś niewiele osób, gdyż najwidoczniej panuje jakiś wirus i wszyscy się pochorowali. Albo złapali zajawkę na symulację ;P, co jest chyba bardziej prawdopodobne. No cóż... Są ludzie i parapety. Wcale mnie to nie martwi; wcale a wcale. Raczej smuci, tak jak jeszcze wiele innych spraw, o których nawet nie warto tutaj wspominać.
I po prostu żałość człowieka ogarnia, kiedy patrzy się na coponiektórych, ale o tym już innym razem.
Tak więc uciekam niedługo na autobus. Życzę Wam miłego weekendu :) Oby i mój taki był.
See ya ; **

'Alone' single

Zmęczona, zmęczona i jeszcze raz zmęczona! Dlatego dzisiaj tylko tekst piosenki i utwór na YouTube, forgive me ;)

Avril Lavigne - Alone


Uh uh, Uh uh oh
Uh uh, Uh uh oh

Hey man
Tell me what were you thinking?
What the hell were you saying?
Oh come on now
Stop and think about it
Hey now
Maybe you should just listen
Maybe you should stop talking for a second
Shut up
Listen to me

You're so obvious
You're so oblivious
And now you wonder why you're the one alone
So don't apologize
And you don't even realize you screwed it up this time
Now you're the one alone

Uh uh, Uh uh oh
Uh uh, Uh uh oh

Hey bro
I'm just trying to let you know
You really think that you're special
Oh come on now
I've seen so much better
Hey there
Did you actually think that I cared?
Don't know if you want to go there
Oh come on now
Keep on, keep on dreaming

You're so obvious
You're so oblivious
And now you wonder why you're the one alone
So don't apologize
And you don't even realize you screwed it up this time
Now you're the one alone

If you, want to, be my uh uh oh
You know, you can't, play games
And you know what I mean
I'm sorry but you don't get my my uh uh oh
I'm gone, you're still dreaming about me
Over and over and over and over again

You're so obvious
You're so oblivious
And now you wonder why you're the one alone
You're the one alone
So don't apologize
And you don't even realize you screwed it up this time
Now you're the one alone (alone alone alone)

You're so obvious
You're so oblivious
And now you wonder why you're the one alone
You're the one alone
So don't apologize (apologize)
And you don't even realize you screwed it up this time
Now you're the one alone

Uh uh, Uh uh oh
Uh uh, Uh uh oh

Uh uh, Uh uh oh
Uh uh, Uh uh oh

Alone


P.S. W dodatku dopiero co pół godziny temu wróciłam z zebrania rodziców, bo zachciało mi się iść na nie razem z mamą. Było całkiem nieźle popatrzyć na tych wszystkich rodziców skrzętnie zapisujących na kartkach informacje, które podawał im mój wychowawca ;D

Do jutra, people ; **

Wednesday, September 17, 2008

Sometimes I feel like...

Dziwny dzień. Zirytowały mnie pewne osoby, a dzisiejsza lekcja w-fu była w ich wykonaniu popisem totalnego debilizmu. W dodatku miały jakiś problem co do mojej osoby. Powiedziałam 'parę słów' i problem zniknął, you know ;P
O reszcie nie mam ochoty nawet wspominać. Dlatego właśnie wzięłam się za czytanie po odrobieniu lekcji(cudem nie miałam ich tak dużo, ja zwykle ;)).

I love this book :) :)
Krótko o książe.
"CSI - Kryminalne zagadki Miami", Cortez Donn
"Święta Bożego Narodzenia w Miami – miasto spowija wyjątkowy, odświętny nastrój. Wszystkie dzieci wstrzymują oddech w oczekiwaniu na przybycie Świętego Mikołaja. Jednak tego roku będzie on liczniej reprezentowany. Miami staje się sceną zjazdu Santaconu. Coroczny zlot setek odzianych w czerwień, podstarzałych wesołków, którzy przetaczają się przez miasto dokazując i nękając mieszkańców, kończy się śmiercią jednego z nich.Czas głoszenia dobrej nowiny upływa technikom z laboratorium kryminalnego Miami-Dade na odkrywaniu, że za pospolitą zbrodnią kryją się znacznie mroczniejsze motywy. Komu zależało na tym, żeby zabić Świętego Mikołaja? Kto posunął się tak daleko, aby zamaskować tożsamość ofiary, pozbawiając jej głowy i obu dłoni? Wreszcie, jaki związek może mieć zwykły rozbój w sklepie z międzynarodowym porwaniem i morderstwem?"
(powyższe informacje zaczerpnięte ze strony: http://www.i-ksiazka.pl/view_book.php?kid=17316&informacje=opis)
Tak więc czytam, czytam i... czytam ;D Póki co wszystko jest w miarę. Oby jutrzejszy dzień okazał się lepszy.
Wracam do książki ;) Bye ; **

Tuesday, September 16, 2008

Raining day

Siedząc w oknie i patrząc na strugi wody spływające po oknie, zastanawiam się, po co komu tak naprawdę deszcz? Wiem, że dla niektórych może to być dość głupi, a przede wszystkim błachy powód do rozmyślać, ale ja uważam inaczej.
Deszczowy dzień potrafi czasami popsuć dzień nawet najbardziej optymistycznej osobie na świecie. Ponura, mokra i ogólnie rzecz ujmując zła pogoda, nie zbyt dobrze wpływa, ani na system nerwowy, ani na dobre samopoczucie. Przynajmniej w moim skromnym przypadku ;)
W Sosnowcu pod wieczór tworzy się- i dość długo potem utrzymuje rano- mgła; nieprzenikniona i otulająca całe osiedle. Choć z drugiej strony, czasami mgła potrafi i wygląda dość poetycko. Ot! tylko zrobić zdjęcie.
Jednak w większości przypadków jest tajemnicza i może przy tej wersji pozostaniemy ;)

W szkole wiało dzisiaj totalną nudą, więc założyłam słuchawki na uszy i oddaliłam się w świat muzyki, którą kocham. Ostatnio to moja najlepsza metoda na odreagowanie stresów dnia codziennego(czyt. głównie szkolnego ;P).
Najbardziej jednak lubię słuchać ostatnio(zwłaszcza w nocy) radia, kiedy już kładę się pod kołdrę. Polecam na przyszłość Roxi Fm. Zapuszczają wieczorami- właściwie do rana- bardzo klimatyczne kawałki. Śpię po nich jak dziecko ;) Oby i dziś udało mi się zapaść w błogi sen.
Nuta na dziś.

VAST - Touched


Do jutra, people :) Spokojnej nocy ; **

P.S. I'm sorry, jeżeli dzisiejszy post był dla coponiektórych zbyt melancholijny bądź usypiający. Poprawię się, obiecuję ;)

Monday, September 15, 2008

Keeps Getting Better

Nowy singiel Christiny Aguilery. Coś w sobie ma ;)




Step back, gonna come at you fast
I’m driving out of control
and getting ready to crash
won’t stop shaking up what i can
i serve it up in a shot
so suck it down like a man

So baby yes i know what i am
and no i don’t give a damn
and you’ll be lovin it


Some days I’m a Super Bitch
up to my old tricks
but it won’t last forever
next day I’m your Super Girl
out to save the world
and it keeps gettin better

Kiss kiss gonna tell you right now
i make it sweet on the lips
and simply knock you out
and shut up i don’t care what you say
cause when we’re both in the ring
you’re gonna like it my way

Yeah baby there’s a villain in me
so sexy sour and sweet
and you’ll be lovin it

Some days I’m a Super Bitch
up to my old tricks
but it won’t last forever
next day I’m your Super Girl
out to save the world
and it keeps gettin better

Hold on
it keeps gettin better
hold on
it keeps gettin better

In the blink of an eye
in the speed of (can’t get this word)
I’ll hold the universe up
and make the planets collide

When i strap on my boots
and i slip on my suit
you see the vixen in me
becomes an angel for you

Some days I’m a Super Bitch
up to my old tricks
but it won’t last forever
next day I’m your Super Girl
out to save the world
and it keeps gettin better

Some days I’m a Super Bitch
up to my old tricks
but it won’t last forever
next day I’m your Super Girl
out to save the world
and it keeps gettin better

Hold on
it keeps gettin better
hold on
it keeps gettin better



No comment, jeżeli chodzi o dzisiejszy dzień. Jedynym plusem były wykłady fizyczne w Katowicach.
I euforia dnia wczorajszego ;P
Dużo lekcji, mało czasu. Uroki chodzenia do Liceum. Tymczasem muszę lecieć. Obowiązki wzywają ;/

P.S. Acha! I niektóre osoby mogłyby przestać wreszcie się wtrącać. To można znosić, ale tylko do pewnego momentu...

See ya ; **

Sunday, September 14, 2008

I want moooreee !!! :D:D

Krótko i zwięźle, czyli o tym, jak napadłyśmy na Tvp Katowice ;D

Katowice, Siemianowice, siedziba Telewizji Katowice, godzina 13.45, prezenterzy telewizyjni, my i kamery=explode! ;)
To najlepszy opis mojego dzisiejszego dnia. Jestem energiczna i w pełni zadowolona :) Oj działo się, działo ;D;D
Spodziewajcie się za parę dni fotorelacji, bo będzie co oglądać. Nadal jestem tak podekscytowana, że nie mogę uwierzyć w to wszystko, co się tam działo! Wiem jedno: nigdy tego nie zapomnę ;)))
Pozdrowienia dla wszystkich, którzych dzisiaj poznałyśmy ; *** Super ludzie; było mi bardzo miło poznać ;)

Muszę lecieć i przygotować się na jutrzejsze wykłady z fizyki w Katowicach. Trzymajcie się ciepło.
See ya ; **

Saturday, September 13, 2008

Mamma mia!

Nigdy nie przypuszczałabym, że może mnie tak bardzo ucieszyć wypad do kina. Zwłaszcza z mamą. Jednak muszę przyznać, że bawiłam się po prostu wspaniale :)
Poszłyśmy na film pt.: "Mamma mia!" Piękny, wesoły i poprawiający nastrój. Tak, te trzy słowa idealnie oddają jego klimat. Miałam po nim w sobie dużo ciepłych uczuć. Pozatym, miło było spędzić czas z mamą. Następnym razem musimy zabrać tatę. Wtedy będzie iście rodzinny wypad ;)
A teraz troszkę o filmie.

Treść
Kinowa wersja musicalu z 27 piosenkami ABBY. Główną bohaterką "Mamma Mia!" jest dziewczyna wychowana samotnie przez matkę na jednej z greckich wysp. Dziewczyna nigdy nie dowiedziała się kto jest jej ojcem. Sama znalazła trzech mężczyzn, którzy mogliby nimi być i postanawia zaprosić ich na swoje wesele.
Obsada
Meryl Streep - Donna
Pierce Brosnan - Sam Carmichael
Amanda Seyfried - Sophie
Julie Walters - Rosie
Stellan Skarsgard - Bill
Colin Firth - Harry Bright
(informacje zaczerpnięte z portalu Stopklatka)
--------
Czas w szkole zleciał mi wczoraj dość szybko, ponieważ miałam tylko pięć lekcji. Kartkówka z j. polskiego została przełożona na następny tydzień :) Mam więc więcej czasu na naukę.
Wieczorem, po kinie, wybrałam się z koleżankami do jednej z nich. Mieszka w Dąbrowie Górniczej, dlatego musiałyśmy spieszyć się na autobus. Zrobiłyśmy sobie(mimo, że to nie bardzo w moim stylu ;P) typowy babski wieczór z tymi wszystkimi plotkami, szaloną muzyką i wygłupianiem się na całego. Z góry przepraszam sąsiadów Eveli za hałas, jaki narobiłyśmy, ale jak się bawić to już do końca ;D Pobgadywałyśmy wszystko, co się rusza i poległyśmy na próbie stworzenia cosmopolitana, you know. Miał być różowy; niestety wyszedł fioletowawy ;P
Thanks, girls for everything : ***
--------
Dzisiejszczy dzień jest dość ponury i trąca nudą, ale w końcu zawsze znajdzie się coś ciekawego do roboty. Tak więc śpiewam, bo dawno tego nie robiłam, a powinnam. Muszę szkolić głos, co dziwnym sposobem wyleciało mi ostatnio z głowy. Zrzucam winę na szkołę i zbyt dużo obowiązków.
Najlepsze jest jednak to, że mamy na styczeń do zrobienia cholernie ważną pracę- ogromnie spory projekt- na warsztaty dziennikarskie i muszę jutro z przyjaciółką jechać do Telewizji Katowice, żeby zaczerpnąć języka. Zapowiada się ciekawie ;P
No nic. Lecę.
Bye ; **

Friday, September 12, 2008

It was a perfect day ;)

Tak! zgadza się !! To był naprawdę świetny dzień :D
Mało mi się takowych zdarza w życiu, dlatego ten uważam za wyjątkowy.
Niestety, a może i stety ten dzień się jeszcze dla mnie nie skończył i lecę do koleżanki na babską imprezę ;) Relacja z dzisiejszych wrażeń będzie więc jutro.
Bawcie się dobrze; w końcu to początek weekendu.
Song na dziś.

Shania Vanguarde - Mamma mia


See ya ; **

Thursday, September 11, 2008

Somebody's crazy!

Aaaaaaaa !!! Mam dzisiaj tyle zadane, że na pewno się ze wszystkim na jutro nie wyrobię. A jeszcze mam mieć z j. polskiego wprost rzeźnicką kartkówkę i czuję, że polegnę ;/
Muszę więc porządnie się przysiąść do ksiązek, bo jeśli nie to nie chcę wiedzieć, co się stanie. Póki co przyswoiłam 1/3 wiedzy o oświeceniu. Tak więc notka dzisiaj będzie wyjątkowo krótka z powodu nawału pracy.
Tak na marginesie: naprawdę uwazam, ze niektórzy oszaleli. Zwłaszcza nauczyciele ;/

Z pozytywnych rzeczy: miło jest znaleźć na naszej-klasie własnego kuzyna. Ma takie urocze zdjęcie ze swoim synkiem :)

Song na dziś dla duszy i ciała ;) Czasami już po prostu nie wyrabiam, a muzyka jest dla mnie wybawieniem. Dlatego wkurza mnie, kiedy YouTube się zacina...




Avril Lavigne-One of those girls
Asculta mai multe audio Muzica »

Pora wracać do nauki. Do jutra, people ; **

Wednesday, September 10, 2008

Spider's web

Chyba za dużo jest już mnie w internecie. Ostatnio przez zupełny przypadek trafiłam na swój stary profil na MySpace. I oczywiście natychmiast założyłam nowy ;D Ale tak to już ze mną jest. Wciąż mi za mało ;P
Jeżeli już jesteśmy przy ilości, to do tej pory siedzę nad wypracowaniami z języka polskiego i 'przyswajam' sobie wiedzę na temat oświecenia. Ugh! Sweet school time...
Dzisiaj krótko, ponieważ muszę wracać do książek.
Ogólnie dzień jak co dzień. Zero rewelacji, żadnych nowości. Nada.

Rihanna feat. T.I. - Live Your Life (new song)
Hmm... Czy motyw w tej piosence nie jest Wam znajomy? ;D;D;D

Oho! słyszę moją mamę jak znowu gdera na moje ponoć, zbyt długie siedzienie przed komputerem. Nic nie poradzę! Naprawdę za dużo mnie już na necie ;D
Bye, bye ; **

P.S. Usunęłam drugiego bloga z powodu ciągłych z nim problemów technicznych. Porgive me ;)

Tuesday, September 9, 2008

Very hard day

Dochodzę do wniosku, ze nauczyciele nie mają serca, ani nawet odrobiny przyzwoitości. Oczywiście niektórzy. Nie twierdzę, że wszyscy tacy są. Ale na przykład zdarzają się i tacy, którzy z powodu braku czasu dokładają nam podwójną ilość prac domowych oraz tematów do nauki na następne dni, że zwyczajnie ze wszystkim się nie wyrabiamy. Przykładowo taki język polski. Mam za parę dni oddać dwa referaty(jeden o tematyce maturalnej ;/), nauczyć się wszystkiego o jednej z epok literackich, przeczytać lekturę i zrobić notatki na wszystkie tematy do tej pory przerobione bądź aktualne. Masakra! Nie wiem, czy zdąrzę to wszystko zrobić(w ogóle ogarnąć) do usranej śmierci ;/ Please, kill me. Now!

Nigdy nie sądziłam, że zwykłe rzucone niemalże od niechcenia "cześć" tak mnie ucieszy. A przynajmniej da pewność, że nie jest tak źle, jak wydawało mi się na początku. Niby nie powinnam już kompletnie zaprzątać tym swoich myśli, ale czasami jest to silniejsze ode mnie.
Fakt faktem; przyniosło mi to ulgę ;)

Niestety z braku czasu muszę już mykać :(
Song na rozluźnienie.

Ashlee Simpson - Rulebreaker


Oj! chciało by się czasami, chciało. I to nawet bardzo ;P
Dobrej nocy, people ; **

Monday, September 8, 2008

I need it

No coż... Moża się było tego spodziewać.
Dowalili mi dzisiaj tyle lekcji, że ledwo mogę się wyrobić z czasem. Prawdopodobnie zakończę wszystkie prace domowe gdzieś ostro po północy. I to dzięki mojej 'kochanej' pani od polskiego, która myśli, że w tydzień nadrobi wszystkie zaległości, zacharowując nas na śmierć. Powodzenia!
Tak pozatym moja i jeszcze jedna klasa dziennikarska mieliśmy dzisiaj trzy godziny pogadanki na temat szkodliwości niektórych substancji na nasz organizm. Mówiąc krótko: o alkoholu, papierosach i narkotykach. Odkąd sięgam pamięcią mam takie zajęcia co roku. Jak widać jest to obowiązkowe, bo wątpię w aż taki zbieg okoliczności ;)

Z innych moich odczuć. Zatęskniłam, zatęskniłam oj! zatęskniłam. To chyba piosenka "Rumadai" tak na mnie wpłynęła ;P
Przypomniały mi się stare dzieje, kiedy jeszcze miało się miłe wspomnienia słuchając "Dragostea Din Tei" i "Despre Tine".
Niejako kiedy miałam mieszane uczucia słuchając "Mamma ma" i "Johanna, Shut Up", tak słuchając "Wake Up" i wyżej wymienionego "Rumadai", mam jak najbardziej pozytywne myśli.
Wspomnienia come back ;D

I zamarzyło się znów, żeby któryś zadzwonił.... Zwłaszcza jeden mógłby. A myślałam, że po prawie czterech latach nie będę miała ochoty tego wszystkiego słuchać. Kiedyś dobrze się dogadaliśmy. A może mi się to wszystko przyśniło? Już sama nie wiem ;/ Schiz...
Życzę wszystkim innym na ten dzień aby nie mieli takich wątpliwości, jak ja, bo może się to źle skończyć. Sama nie wiem, po co w ogóle znowu zaczęłam o tym myśleć. To niepotrzebne.
Kisses and bye ; **

Sunday, September 7, 2008

Rumadai <33 ajć!

Co tu duzo mówić; zakochałam się w tej piosence ;DD

Arsenium - Rumadai

Verse:
Hello, I'm back
with a ruma ruma ruma track
sa zburam cu totsi pe luna
the rythm of the night is ruma ruma
you and I, we gonna party till the morning light
It's alright, cause we never say goodbye

Refrain:
Everybody dance dance dance in the disco
rumadai-dai, ruam ruma rumadai
I wanna take you from Paris to San Francisco
I feel so high ruma rumadai
Everybody dance dance dance in the disco
rumadai-dai, ruam ruma rumadai
I wanna take you from Paris to San Francisco
you and I ruma rumadai

Verse:
Bonjour, l'amour
I'll take you on a long sejour
Hola, que tal Maria
You turn me on like sweet Sangria
you and I, we gonna party till the morning light
It's alright, cause we never say goodbye

Refrain:
Everybody dance dance dance in the disco
rumadai-dai, ruam ruma rumadai
I wanna take you from Paris to San Francisco
I feel so high ruma rumadai
Everybody dance dance dance in the disco
rumadai-dai, ruam ruma rumadai
I wanna take you from Paris to San Francisco
you and I ruma rumadai

Bridge:
Hello Jenny, hello Joe
Now it's time to start the show and
one step left, one to the right
moving up and down in the middle of the night
Screeming out for more and more
It's fire on the dance-floor

Refrain:
Everybody dance dance dance in the disco
rumadai-dai, ruam ruma rumadai
I wanna take you from Paris to San Francisco
I feel so high ruma rumadai
Everybody dance dance dance in the disco
rumadai-dai, ruam ruma rumadai
I wanna take you from Paris to San Francisco
you and I ruma rumadai




Arsenium-Rumadai
Asculta mai multe audio Muzica »


Co jest z tą naszą-klasą ?! Jakieś chore dzieci, spragnione rozrywki przesyłają mi zaproszenia podając się za niewiadomo kogo ! Zal, po prostu zal ;/
Goodnight ; **

Saturday, September 6, 2008

Colours of my life

Kto by pomyślał, że we wrześniu będzie jeszcze tak gorąco. Obecnie jest na dworze około 32 stopni, a w domu jeszcze cieplej. Siedzę, słucham muzyki i piję wodę litrami, żeby zapobiec odwodnieniu w tych warunkach.
Miałam jechać po południu do Katowic, ale oczywiście zdołałam dojechać do centrum Sosnowca, poniewaz mój bilet miesięczny na autobus obejmuje jedno miasto. Niestety- jak to w soboty po godzinie 17.00- nie miałam juz gdzie kupić dodatkowego biletu ;/
Korzystając z okazji, że znajdowałam się niedalego centrum handlowego Plejada, udałam się tam w poszukiwaniu czegoś ciekawego.
Odkryłam ostatnio u siebie istną manię na lakiery do paznokci. Zakupiłam więc kolejne dwa. Jak jeszcze trochę to potrwa, będę zmieniać kolor co dwa dni, hehe ;)

A propos kolorów...
Zastanawia mnie, czemu nic nie może być czarne albo białe, tylko zawsze szare. Wprost nie da się nic uszczególnić. Lubię wiedzieć na czym stoję. Naprawdę. Takie dzielenie wszystkiego na kolory czasami skutkuje w sytuacjach, kiedy mam o czymś zadecydować. Pozatym, czerpię pewnego rodzaju satysfakcję z określania ludzi lub rzeczy barwami.
Podobno ludzie nie bez powodu ubierają się w takie a nie inne kolory. To odzwierciedla ich charakter i sposób zachowania się w danych sytuacjach. Ja osobiście wolę określać kolorami to pierwsze- ich charaktery. Jest to ciekawe doświadczenie zwłaszcza, że mam pewną książkę dotyczącą aury otaczającej rzekomo każdego z nas. Nie, żebym wierzyła przesadnie w tego typu rzeczy! Nie jestem zabobonna. Choć to raczej podpada w sferę naukową. Hmm... Whateva' ;P
W każdym bądź razie analiza osobowości innych ludzi pozostanie u mnie już prawdopodobnie na zawsze. Z tym, że teraz juz tak się tym nie zamartwiam :) Widocznie człowiek może oduczyć się takich czy innych zachować lecz nie wszystkich... Mówi się trudno. Life is brutal ;D

A teraz coś, co wiąże się z muzyką(którko mówiąc- song na dziś ;p) i zszokowało mnie do pewnego stopnia. Chodzi mi głównie o teledysk, który jest dość... frywolny. Co nie znaczy, że jest zły ;P Mnie się podoba ;) Heh, w większej mierze oczywiście piosenka.

Arsenium - Wake Up(klip wydany bodajże trochę wcześniej niż Rumadai, ale ja obejrzalam go później)



Arsenium - Wake up
Vezi mai multe video din Muzica »



Wprawdzie bardziej podoba mi się wyzej wspomniany klip Rumadai, który zamieszczałam tutaj parę dni temu, ale ten też jest niezły ;)
Bye, people ; **

P.S. Yupiii !!! Wygraliśmy Taneczny Konkurt Eurowizji ! Nareszcie :D Po tym, jak nie powiodło nam się w zeszłym roku w Londynie, to najlepsza nagroda. Gratulacje ; *** :)

Friday, September 5, 2008

I don't care

Jak pewnie widać, nie mam ostatnio ochoty na pisanie wydumanych notek. Dobrze wiem, z czego to wynika i mam zamiar rozwiązać ten problem w najbliższej przyszłości.
Również wiele spraw przestało mnie obchodzić. Po prostu zwyczajnie w niektórych przypadkach jest mi wszystko jedno. Nie mówię, że tak totalnie mam wszystko gdzieś! Chodzi o niektóre, banalne sprawy, które niegdyś nie dawały mi spokoju; dziś nauczyłam się nie zwracać na nie uwagi. W sumie zawsze o tym marzyłam; nie zwracać uwagi na błachostki. Ale kiedy patrzę na to teraz, z innej perspektywy i już nie mam pewności, czy jest to dobre rozwiązanie.
Czuję, że zaczynam bredzić i zbytnio się rozwodzić.
Zamieszczę trochę muzyki i udaję się przed telewizor, ponieważ nie mam już nic więcej do dodania.

Pennywise - The Western World



Tak! To zdecydowanie oddaje mój bojowy nastrój, jaki miałam przez cały dzień ;)
Od jutra biorę się za eliminowanie moich problemów: powoli i konsekwentnie. Przede wszystkim raz na zawsze...
Życzę wszystkim miłego wieczoru. See ya ; **

P.S. Trzymam kciuki za to, żebym jutro była w stanie napisać coś dłuższego, gdyż mam jeszcze tyle spraw, o których chciałabym powiedzieć, ale zwyczajnie nie jestem w stanie. Oby był to tylko okres przejściowy.
P.P.S. Chociaż te 'okresy przejściowe' zdażają mi się zbyt często. Czas to zmienić.

Thursday, September 4, 2008

My special list

Czyli zespoły wykonujące muzykę rockową, które słucham :D

Foo Fighters
Red Hot Chili Peppers
Pennywise
Billy Talent
Weezer
The Ramones
Simple Plan
The Kooks
The Hives
Sum 41
Fall Out Boy
P.O.D
Linkin Park
KoRn
Porcelain And The Tramps
The Hellacopters
itd. itp. etc. ...

Ogólnie rzecz biorąc jest tego sporo. Co nie znaczy, że nie słucham również innej muzyki, np.: Akcent - zajedwabisty wprost zespół <3 ;)
Ostatnio mam też fazę na Arsenium. Heh, ciekawe czemu ;P Z drugiej strony, why not? ;)
Jednak mimo wszystko moim ulubionym gatunkiem muzycznym niezaprzeczalnie pozostaje rock i punk rock. Ot! taki już ze mnie rockers ;P

Dzisiejszy dzień bez zmian: nuda, monotonia i beznadzieja powszechnie nazywana szkołą. Owszem, są i dobrze chwile, ale jest ich znacznie mniej, niż tych złych. Znacznie! Z czego to wynika? Sama nie wiem. Pora się dowiedzieć i wreszcie zakończyć tą złą passę życiową, bo robi się to już zwyczajnie nudne. Czas na trochę szczęścia i bardziej optymistycznego spoglądania w przyszłość ;D Tym miłym akcentem kończę dzisiejszą notkę. Bye, bye ; **

P.S. Przepraszam za zbyt małą ilość tekstu ;P I'm sorry for that.

Wednesday, September 3, 2008

Remembrance 2003/2004

Ogarnął mnie czas wspomnień. Doszłam do wniosku, ze pogrążam się w nim aby nie myśleć o pewnych sprawach. Jak na razie skutkuje i powoduje masę dziwnych refleksji.
Pamiętam któreś lato, gdy na Helu zawitał zespół O-Zone. Swego czasu była to mója ulubiona rumuńskia(mołdawskia) grupa.
Nie pamiętam dokładnie, czy był to rok 2003 czy 2004. W każdym razie coś koło tego ;)
Nigdy bym wtedy nie przypuszczała, ze mogą przyjechać akurat tam. Ale stało się ;D
Dali bardzo energetyczny koncert, śpiewając swoje największe hity. Wybawiłam się wtedy za wszystkie czasy. I pomyśleć, że dowiedziałam się o nim dopiero tamtego dnia rano.
Bardzo długo potem nie mogłam wprost uwierzyć we własne szczęście!
Nie będę opisywała tutaj moich wrażeń dotyczących czasu po koncercie. Powiem tylko, że miałam do nich dobre dojście;D;D, a to dzięki mojemu wujkowi, który składał scenę.
Z biegiem czasu dochodzę do wniosku, że nie było to być może takie szczęście z pewnych powodów, których tu nie wymienię ;/
Szkoda, że zespół się rozpadł. Teraz nagrywają solowe projekty. Jednak zawsze będę twierdziła, że były z nich dobre chłopaki :) I nie chodzi tylko o muzykę. A propos muzyki.




Crazy Loop - Johanna (Shut Up!) [2008]
Vezi mai multe video din Muzica »




Arsenium - Rumadai [2008]
Vezi mai multe video din Muzica »




RadU - Doi Straini
Vezi mai multe video din Muzica »

Miłego słuchania ; ***

Tuesday, September 2, 2008

Hahaha! Very funny ;/

A ja myślałam, że nic mnie już nie zaskoczy.
Czasami zdarzają się jednak takie sytuacje, kiedy wprost nie możesz uwierzyć, że to się dzieje naprawdę... A jednak!
Idąc do szkoły i wchodząc do niej, byłam pewna, że zaczynam wspaniały dzień. Jednak dwie lekcje później byłam już w stu procentach pewna, iż ten dzień to istny koszmar ;/ Już na samą myśl, że musiałabym to tutaj opisywać, szlag mnie trafia!
Dlatego właśnie tego nie zrobię. Może innym razem.
Powiem tylko tyle, że pewne osoby rozdrapują moje rany, o których istnieniu już prawie udało mi się zapomnieć. Myślałam, że wreszcie zdołałam sobie pewnie sprawy poukładać, ale gdzie tam! Nie wiem, czy oni, a zwłaszcza ON, robią to naumyślnie i nie chcę wiedzieć.
Mężczyźni zawsze twierdzą, że kobiety są skomplikowanie i nie można ich zrozumieć. Więc ja się pytam: czy można zrozumieć mężczyznę? Odpowiedź jest jedna: NIE.

Hit na dziś z dedykacją dla tych wszystkich, którzy rozumieją pojęcie 'subkultura', co było dzisiaj moim drugim powodem do zdenerwowania.
A teraz Foo Fighters - Pretender


See ya ; **

Monday, September 1, 2008

First day of school

O rozpoczęciu roku szkolnego: krótko, zwięźle i... niekoniecznie na temat ;)
Miało zacząć się o godzinie 9.00, a nie zaczęło się w ogóle. Po raz pierwszy w ciągu tylu lat chodzenia do różnych szkół zdarzyło mi się, że było rozpoczęcie bez rozpoczęcia. Już tłumaczę, o co chodzi. Po prostu nie odbyła się żadna akademia. Nic. Zero. Nul. Nada. Niet.
Żadnej podnoszącej na duchy mowy od dyrektora, żadnych życzęń udanego roku szkolnego, żadnej przemowy zeszłorocznego przewodniczącego szkoły i- przede wszystkim- zero występu klas teatralnych, które cieszą się zwylke dużą popularnością, ponieważ wystawiają świetne przedstawienia.
Najzwyzaczniej w świecie poszliśmy do klas aby tam usłyszeć plan lekcji na kolejnych kilka dni i parę uwag, które były(zdaniem wicedyrektora, który przyszedł na zastępstwo za naszego wychowawcę) absolutnie niezbędne. Swoją drogą ciekawe, dlaczego nie było naszego wychowawcy. Podobno jutro ma przyjść. Echh...
Tak więc musieliśmy się wszyscy obejść smaczkiem na piękny występ na akademii. Tak bywa. Zero pozytywnych stron.
W dodatku ludzi, których na moje nieszczęście muszę nazywać "swoją klasą", niezbyt przyjaźnie się przywitali. Raczej patrzyli na mnie i moje koleżanki jak na eksponaty w galerii. Heh, ogólnie rzecz biorąc mam to gdzieś ;) Ja naprawdę mam przyjaciół ;P Zwisa mi i powiewa, że ktoś jest zazdrosny(Oh, God! jakie to głupie ;/) albo rości sobie jeszcze inne problemy co do osoby mojej i moich koleżanek. Ich problem ;D Ja sobie spokojnie żyję. No! chyba, że ktoś ten spokój zakłóci. Wtedy lepiej niech się trzyma z daleka. Ale to tak na marginesie ;)
Jest jak jest i na razie bez większych zmian.
Niedługo zapisuję się na pewnien kurs, ale to na razie tajemnica. It's a secret ;) Powiem, jak wszystko się uda.
Zarzucam jakąś nutę na dziś, żeby zmienić nastrój.

Avril Lavigne - I Don't Have To Try


Miłego wieczoru. Bye, people ; ***