Wednesday, January 14, 2009

Shitty and scarry day

Zmęczona, lekko poturbowana psychicznie(czytaj: nic mi się nie chce ;p), przeziębiona i ogólnie padnięta.
A jakiemuś psychopacie zachciało się mnie jeszcze dzisiaj gonić, kiedy wracałam z dodatkowych zajęć wieczorem!!! Mało tego, że mnie nastraszył; on mnie przegonił po niemalże całym osiedlu!
Cóż... Niektórych ludzi nie zrozumiesz. Choćby nie wiem jak się tego pragnęło... Grunt, że nic mi nie zrobił... albo ja jemu ;P Bałam się, bo się bałam. Chyba każdy w takiej sutuacji odczuwałby podobnie. Nie wracajmy do tego.

Jutro jeszcze posiedzę w domku. Mam zamiar wypocząć i wykurować się porządnie do soboty na kolejne SŚFSW ;) W końcu to pierwsze spotkanie już w nowym roku 2009 ;D
Adios amigos!
; **