Czasami czuję się tak, jakby niektórzy nie szanowali mojego czasu. Podobno ludzie powinni się zachowywać tak, jak oczekują tego względem siebie od innych. Odkąd pamiętam żeyję według tej zasady. Mimo to prawie nigdy się nie sprawdza. Myślałam, ba, łudziłam się, że z czasem nastąpią zmiany na lepsze w tym kierunku, że może w końcu przestanę odczuwać to głupie uczucie zawodu. Najwyraźniej nie... Niekóre osoby wyraźnie wyznaczyły już granicę, której nie mogę przekroczyć. Może powinnam pójść za radą koleżanki? 30% egoizmu? Who know?
Przynajmniej przyzwyczaiłam się już, że zawsze zostaję poinformowana o pewnych sprawach jako ostatnia...
Dzisiaj w rytmie:
Norah Jones - Waiting