Wiele działań pobudza nas do refleksji. Co robimy dobrze, a co źle. Próbujemy zebrać wszystkie wnioski "do kupy" i stworzyć z nich receptę na nasze problemy, morał jaki płynie z podejmowanych przez nas decyzji. To, czy podejmujemy je świadomie, czy nie to już inna kwestia.
Doszłam do wniosku, że jestem mało zorganizowana, przynajmniej w niektórych sprawach. Lubię mieć wszystko poukładane, ale tylko częściowo. I nie tyczy się to kolejności ułożenia na półce książek, czy innych bibelotów codziennego użytku, ale tego, co mam w głowie. Jak już może kiedyś wspominała, bardzo lubię analizować różne szczegóły: czyjeś zachowanie, słowa, gesty, sposób w jaki chodzi, co lubi, a czego nie lubi i dlaczego... Na tej podstawie staram się mniej więcej poznać charakter danej osoby i czasami wyrobić sobie zdanie, ale nigdy się nim za bardzo nie sugeruję. Nie lubię oceniać kogoś po pozorach :)
Zdarza mi się jednak, że taka gruntowna analiza doprowadza mnie do lekkiej paranoi w postaci przewrażliwienia... lub nadopiekuńczości ;) Może to dlatego, że zawsze chciałabym, żeby było dobrze? Jednak wiem, że jest to trudne do osiągnięcia i trzeba na to zapracować. I liczyć się z porażkami. Mimo wszystko wyznaję filozofię, że po nocy zawsze wstaje nowy dzień i we wszechświecie musi być równowaga.
Kisses ; **