Friday, November 7, 2008

My trip

Znowu pojechałam dzisiaj do Katowic. Ostatnio strasznie lubię przebywać w tym mieście. Ma dla mnie swój urok. Zwłaszcza nocą, kiedy dookoła pełno świateł i neonów. Istna magia! ;)
Idąc sobie spokojnie ulicą Korfantego miałam dość dziwną sytuację. Przechodząc koło jakiegoś obcego mi chłopaka, usłyszałam od niego: "Ładna torba. Chodź.". Odpowiedziałam dzięki, ale zanim zdążyłam zadać pytanie, gdzie mam iść, był już daleko. Rozważałam możliwość pójścia, a wręcz pobiegnięcia za owym nieznajomym, lecz w końcu rozmyśliłam się.
Pięć minut później biegałam jednak jak szolona, żeby go odnaleźć(ale ze mnie idiotka, jeśli sądziłam, że znajdę na zawołanie kogokolwiek w tak dużym mieście, jak Katowice, zwłaszcza w nocy! w dodatku raczej obcą osobę!) i spytać, czy w ogóle się skądś znamy. Ciekawi mnie to. Nawet bardzo... A nuż widelec kiedyś jeszcze przekonam się, o co chodziło? Któż to może wiedzieć ;)

Po powrocie do domu, wchodząc na epulsa, otrzymałam wiadomość. Wiadomość od człowieka, z którym nie mam więcej ochoty mieć do czynienia! Owa message zawierała w treści tylko śmiejącą się emotikonkę i trzykropek. Hmm... O co temu kretynowi może chodzić?! Tego akurat już chyba nie chcę wiedzieć.
Btw, mam nadzieję, ze nie nabrał znowu ochoty, zeby mnie szantazować. W przeciwnym razie nie tak sobie z nim poradzę, lecz ostatecznie i definitywnie.

Nutka na dziś ;D
Metallica - St. Anger

;P
Bye, bye people ; **