Obudziłam się rano z mocnym postanowieniem, ze nie pójdę dzisiaj do szkoły. Zamierzałam pojechać tylko po to by oddać pracę z technologii i wrócić do domu. W rezultacie zmieniłam zdanie.
Posiedzieliśmy dwie godziny w oczekiwaniu na jasełka(które szczerze mówiąc, okazały się niewypałem, po raz pierwszy od kiedy uczęszczam do tej szkoły, ale cóz...). Jakoś nikomu z nauczycieli nie chciało się juz z nami przebywać, dzień przed rozpoczęciem przerwy świąteczniej ;)
Obawiałam się Wigilii klasowej. Chociaż może nie tyle obawiałam, co uznałam, że nie mam zielonego pojęcia, czego mogę życzyć tym wszystkim ludziom. Ludziom, z którymi tak naprawdę nie mam praktycznie nic wspólnego. Otóż okazało się całkiem inaczej. Wszyscy byli dla siebie wyjątkowo mili i kulturalni. Życzenia zostały złożone(niektóre szczere, inne trochę mniej ;P) i nasz wychowawca powiedział parę pokrzepiających słów :)
Pomimo moich wcześniejszych uprzedzień, muszę przyznać: Wigilia klasowa była udana. Oby i za rok okazała się równie dobra ;)
Ho ho ho! Merry Christmas ; **
P.S. Jakoś to wszystko napisane bez ładu i składu, ale wazne, że jest ;)