Sunday, October 12, 2008

Yes, I'm sick

Niestety. Tak, jak przypuszczałam. Mam półpaśca. I kwarantannę na całe siedem dni ;/
Wiecie, jak to jest z antybiotykami. Posiadają cała litanię skutków ubocznych, jednych straszniejszych od drugich. Na jedno pomagają, a na drugie szkodzą. To taka niekończąca się opowieść. Jednak przede wszystkich obniżają odporność immunologiczną organizmu. Wówczas zwiększa się podatność na zachorowania. Tak właśnie prawdopodobnie stało się ze mną.
I wcale to nie jest tak, że jeśli ktoś przeszedł kiedyś ospę wietrzą, to nie zachoruje na półpaśca. Jest dokładnie na odwrót. Ponieważ wirus ospy wietrznej wywołuje półpaśca. Po przebyciu jej wirus VZV zostaje w organiżmie w stanie uśpienia i po paru latach(być może nigdy) na skutek różnych czynników, np.: obniżenia odporności organizmu, może wystąpić w postaci choroby zwanej półpaścem. Nie będę tutaj rozpisywała się na temat jej objawów, ani przepiegu lub leczenia. Niektóre informacje są troszkę przerażające, ale czasami też przesadzone. Mimo to nie nalezy ich lekceważyć. Ja być może zbyt długo musiałam brać pewien antybiotyk, a że ospę przechodziłam w dzieciństwie, objawiło się to na ten moment półpaścem. Nie ma się co przerażać; posiedzą najwyżej tydzień albo i krócej w domu i powinnam być zdrowa :)
Fakt faktem, że ten tydzień miał być ciężki z powodu nawału sprawdzianów. Wychodzi na to, że będę musiała zaliczyć je w późniejszym terminie. Moje zamiary bycia ze wszystkim na bierząco powoli spełzają na niczym, ale się nie załamuję. Dam radę ;) Trzeba być pozytywnie nastawionym do większości spraw :)
Grunt, że zaczęłam już półpasca leczyć. Jak już to przejdę, to będę miała to z głowy :) Muszę czekać, az wysypka zniknie i będzie dobrze(na szczęście dostałam jej tylko w jednym miejscu na boku) ;)
No! ale dość już tych rozważań i rozmów o chorobach. Zarzucę teraz jakimś songiem.

Red Hot Chili Peppers - Hump de Bump


Miłego wieczoru, moi drodzy. See ya tomorrow ; **