Tuesday, June 24, 2008

Very angry

Miewam takie chwile w zyciu, kiedy mam po prostu ochotę kogoś lub coś zabić.
Włączam komputer - nie chodzi. Włączam po raz drugi - nie działa gadu-gadu. Włączam po raz trzeci - nie działa internet. Resetuję - miga jakieś cholerne światełoko na modemie. Argh!
W końcu włączam po raz piąty i... wreszcie działa. A już powaznie zaczynałam wątpić w jego moc ;P To jest mój nowy komputer; zakupiłam go zaledwie cztery miesiące temu, dlatego właśnie irytuje mnie i to bardzo, kiedy coś w nim nie działa. Ale zostawmy już ten temat, bo robię się nadto nerwowa ;)

Odebrałam rano wyniki badań. Na szczęście wszystko jest w normie. Lekarz co prawda chciał mi wyznaczyć jeszcze parę wizyt podczas wakacji, ale wymówiłam się poniedziałkowym wyjazdem i tym, że na miejscu też będę miała dobrego lekarza. Uh! ta służba zdrowia robi się widzę coraz bardziej solidna ;P

Wieczorem skoczyłam z rodzicami do rodzinki na przyjecie imieninowe. Było trochę nudnawo, ale wynagrodziłam to sobie oglądając po powrocie Dr House'a na TVP2 ;D

September i jej nowy song:




September - Breathe 2008 (ft. Schiller)
Asculta mai multe audio Muzica »


Nie stać mnie dzisiaj na długą notkę. Czuję się potwornie zmęczona. Fakt, dopiero co skończyłam ćwiczyć ;)
Zauważyłam, ze wiele rzeczy zaczyna mnie przytłaczać i tym samym męczy mnie. Mam wrażenie, że jestem jakby wypalona w środku. Boli mnie to, że nie mogę z pewnymi osobami porozmawiać tak od serca, jakbym tego chciała. Boję się ich reakcji i wyczuwam, że oni boją się mojej. Mówię tutaj zwłaszcza o jednej osobie. Dlaczego on jest taki? Przez to nie mam ostatnio odwagi, żeby do niego napisać, cokolwiek. Echh... Może w końcu zbiorę się w sobie? Zobaczymy. Przeciez jutro też jest dzień.
See ya ;**